Kryzys w strefie euro oraz planowane zmiany w systemie podatkowym, mogą spowodować recesję na francuskim rynku nieruchomości. Inwestorzy, którym do tej pory ceny nieruchomości we Francji wydawały się zawyżone i zamierzali szukać dogodniejszych regionów i krajów, mogą zastanowić się nad zmianą swojej decyzji.
Maklerzy nieruchomości zazwyczaj starają się nie prognozować możliwych zmian na rynkach nieruchomości. W tym przypadku zrobili jednak wyjątek. Analizując różnorodne sygnały pochodzące z rynku stwierdzili, że w najbliższym czasie spadek cen będzie wynosił od pięciu do dziesięciu procent.
Według szacunków obniżenie cen nie będzie tak drastyczne, jak w latach 2008 i 2009. Na pewno nie ma co mówić o krachu na rynku nieruchomości.
Zdaniem ekspertów, ceny dominujące na rynku nieruchomości w Paryżu są zawyżone. W ciągu ostatniej dekady, na rynku zanotowano 184% wzrost cen. Z drugiej strony od 2011 roku w niektórych rejonach stolicy Francji odnotowano spadek. Taka sytuacja dotknęła 13. dystrykt Paryża, który obejmuje okolice Place d'Italie. Spadek cen nieruchomości wyniósł tam 4,6%. W 10. dystrykcie (rejony dworca północnego i wschodniego) odnotowano 4% spadek.
Spadek cen nieruchomości był najbardziej widoczny poza Paryżem. Dotknął on takie regiony jak: departament Dordogne (3-4%), Burgundię (prawie 7%) lub południową Normandię (6%). Największy 18% spadek dotknął miejscowość Albi w departamencie Tarn. Prawdopodobnie podobny trend utrzyma się w tych obszarach jeszcze przez najbliższe miesiące.